środa, 30 marca 2011

powrót do wordpressa.

Postanowiłam dziś powrócić na łono wordpressa, głownie za przyczyną trudności jakie sprawia blogger w śledzeniu własnych komentarzy pozostawionych na Waszych blogach.

Zapraszam na:

wiosna.

Wiosna, wiosna, wiosna ach to Ty.... Nareszcie chciałaby się rzec, choć zima tego roku podobała mi się bardziej niż kiedykolwiek. Może to te poranne spacery z Małą Pierdołą po których tak cudnie było wrócić do ciepłego domu i zrobić sobie herbatę z cytryną albo sokiem porzeczkowym.
Morze zieleni za moim oknem (czy ja na pewno jestem w Warszawie?) jeszcze nie rozkwita, jeszcze nawet nie pączkuje nieśmiało, ale ja z nadzieją co dzień rano spoglądam przez okno, że może to dziś, może już...
Sprzedaż domu się komplikuje. Myślałam, że temat odfajkowany, ale jednak nie... nic to... oby mieć tylko takie problemy w życiu.
I jeszcze jedno przyszło mi właśnie do głowy... czas zabrać się za PIT-y.