piątek, 4 marca 2011

starzeję się.

Dawniej po 1000km w dwa dni wcale, a wale nie byłabym zmęczona, tylko planowała już następną wyprawę. Dziś nie dość, że muszę odespać to na myśl o samochodzie robi mi się słabo (mimo, że fajny on jest, oj fajny!).  Nawet nie chcę myśleć jak to będzie po czterdziestce. Mama zawsze mówiła, że jak po czterdziestce się obudzisz i nic Cię nie boli, to znak że nie żyjesz. Niebawem się przekonam.
Ale nie tylko ja mam dość podróży na jakiś czas. Mała Pierdoła jak tylko zbliżam się do drzwi prowadzących w stronę garażu ucieka pod stół. Ona też ma dość po tej podróży. Chyba już nie będzie lubiła jeździć autem. 

2 komentarze:

  1. Po czterdziestce moja droga , to dopiero się zaczyna prawdziwe życie! Nie marudź:D

    OdpowiedzUsuń
  2. w sensie, że teraz jest nieprawdziwe ;)?

    OdpowiedzUsuń