poniedziałek, 7 lutego 2011

krystalizacja.

Przeprowadzka się krystalizuje, poprzez kupowanie działki (i budowanie domu przez półtora roku) po wybór fajnego mieszkania w centrum. Wariantów mnóstwo, a klienta na dom póki co nie widać. Zły czas na takie fanaberie. Ale będzie dobrze, zawsze jest :). Myślę, że zamieszkamy gdzieś w okolicy ulicy Pięknej. Mieszkanie jest w stanie deweloperskim, więc pewnie z pół roku nam zajmie perturbacja z kredytem i remontem. Ale widać światełko, to najważniejsze ;). A i żeby nie było, że rzucam słowa na wiatr a kocham bez konsekwencji. Jako, że zakochałam się w nowym aucie, jutro je odbieram od pana dealera. Mam nadzieję, że beżowa tapicerka to nie był życiowy błąd ;).


2 komentarze: