wtorek, 22 lutego 2011

pewna niedogodność.

Życie poza korporacją ma swoje niewątpliwe atuty, ale ma też pewne wady. Od czasu rozstania mam problem z niektórymi elementami życia. Nigdy nie wiem gdzie są buty na obcasie, czy już czas do kosmetyczki czy jeszcze wytrzymam, gdzie są maskary, pudry i takie tam pierdoły, które normalnie w codziennym życiu się nie przydają, a w korporacji urastają do rangi być albo nie być...

5 komentarzy:

  1. Ojej, byłas stewardessą????

    OdpowiedzUsuń
  2. hmm..życie korporacyjne jest fajne, jeszcze chwila i zacznę nosić byty na obcasie;)

    OdpowiedzUsuń
  3. ANONIM to ja Kasia;)czy tutaj nie można normalnie zamieszczać komentarzy? no droga przez mękę;)

    OdpowiedzUsuń
  4. domyśliłam się, że to Ty .. zaloguj się przed komentowaniem, tylko w profilu ustaw sobie jakiś pseudonim, żeby ci całe imię i nazwisko nie wskakiwało ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. koronko, mnie to zdjęcie skojarzyło sie z bussines woman nie stewardesą ;)

    OdpowiedzUsuń