Życie poza korporacją ma swoje niewątpliwe atuty, ale ma też pewne wady. Od czasu rozstania mam problem z niektórymi elementami życia. Nigdy nie wiem gdzie są buty na obcasie, czy już czas do kosmetyczki czy jeszcze wytrzymam, gdzie są maskary, pudry i takie tam pierdoły, które normalnie w codziennym życiu się nie przydają, a w korporacji urastają do rangi być albo nie być...
Ojej, byłas stewardessą????
OdpowiedzUsuńhmm..życie korporacyjne jest fajne, jeszcze chwila i zacznę nosić byty na obcasie;)
OdpowiedzUsuńANONIM to ja Kasia;)czy tutaj nie można normalnie zamieszczać komentarzy? no droga przez mękę;)
OdpowiedzUsuńdomyśliłam się, że to Ty .. zaloguj się przed komentowaniem, tylko w profilu ustaw sobie jakiś pseudonim, żeby ci całe imię i nazwisko nie wskakiwało ;)
OdpowiedzUsuńkoronko, mnie to zdjęcie skojarzyło sie z bussines woman nie stewardesą ;)
OdpowiedzUsuń